To moje drugie ciacho czekoladowe w moim wykonaniu. Pierwsze to brownies :) mama powiedziała, że zakalca jeść nie będzie, mi bardzo smakowało. Ten przepis na pewno bardziej przypadł by jej do gustu bo to bardziej polskie ciasto wyrośnięte i nie zakalcowate mimo to intensywnie czekoladowe tak jak brownies a kawowa nutka ożywia dodatkowo. Przepis pochodzi z COOCHNI.
sqad:
150 g ciemnej czekolady (co najmniej 70%)
150 g masła
6 jajek
250 g cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (ja dodałam ziarenka wanilii z połowy laski)
75 g mąki
5 łyżeczek kawy rozpuszczalnej
4 łyżki likieru kawowego (u mnie kalhua)
masło do wysmarowania tortownicy
150 g masła
6 jajek
250 g cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (ja dodałam ziarenka wanilii z połowy laski)
75 g mąki
5 łyżeczek kawy rozpuszczalnej
4 łyżki likieru kawowego (u mnie kalhua)
masło do wysmarowania tortownicy
Zaczynamy od kąpieli wodnej. Czekoladę łamiemy na mniejsze części dodajemy masło i rozpuszczamy mieszając co jakiś czas. Studzimy. Jajka ubijamy z cukrem i wanilią na puszystą masę. Dodajemy mąkę oraz kawę rozpuszczalną, mieszamy i na koniec dodajemy rozpuszczoną masę czekoladową. Wszystko dokładnie mieszamy i przelewamy do tortownicy wysmarowanej masłem.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez ok. 35 - 40 minut.
Kiedy ciacho będzie już upieczone wierzch polewamy likierem kawowym. Gdy przestygnie posyp je kakaem. Będzie pięknie wyglądać bo spod brązowego pudru wygląda błyszczący dzięki likierowi wierzch ciacha :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz