tarta z karmelem, orzechami, bananami i kremem mascarpone:
kruchy spód:
- 130 g mąki
- 3 łyżki cukru brązowego
- 1 jajko
- 80 g masła roślinnego
- szczypta soli
- 2 łyżki gotowej masy krówkowej z puszki o smaku kajmaku
- 4 łyżki gotowej masy krówkowej o smaku orzechowym
- 2 łyżki masła
- 250 g serka mascarpone
- ok 150 g śmietany 36%
- 1 łyżeczka cukru pudru
- 1 łyżka likieru baileys
- 3 banany
- sok z cytryny
- orzechy (ja dałam ok 7 grubo pokrojonych brazyliskich i garść grubo pokrojonych migdałów w skórce)
- gorzka czekolada
połączyć suche składniki, dodać małe kawałeczki masła i zagnieść, dodać jajka i dalej zagniatać ale nie długo, gdy ciasto będzie gładkie ( u mnie było dosyć lepkie dodałam troszkę więcej mąki) uformować kulę delikatnie spłaszczyć i wstawić do lodówki na ok 1 godz. Po schłodzeniu wyjąć, formę do tarty wysmarować cienko masłem. Ciasto rozwałkować i wyłożyć formę, podziurkować widelcem, rozłożyć na cieście folię aluminiową i wysypać groch lub fasolę aby ciasto nie urosło. Wstawić do piekarnika o temp 180 st. na 15 min. zdjąć fasolkowe obciążenie i dalej piec ok 10 - 15 min aż spód będzie złocisty. poczekać aż wystygnie i dopiero wtedy układać kolejne warstwy, a oto i one:
Warstwa nr 1, krem karmelowy :D
masy krówkowe miksujemy z masłem o temp pokojowej na w miarę puszystą masę i wykładamy na kruchy spód.
Warstwa nr 2. orzechy
orzechy kroimy na drobniejsze części i posypujemy krem karmelowy
Warstwa nr 3. banany
banany obieramy i kroimy w ukośne plasterki, skrapiamy sokiem z cytryny, żeby nie ściemniały. układamy jeden obok drugiego (mogą trochę nachodzić na siebie) tak aby przykryły całkiem karmel.
Warstwa nr 4. krem mascarpone
śmietanę ubijamy delikatnie z cukrem pudrem, dodajemy stopniowo serek mascarpone i dalej ubijamy aż nabierze trochę puszystości. na końcu dodajemy łyżkę likieru i delikatnie mieszamy. Wszystko wyłożyć należy na banany i wygładzamy albo i nie, jak nam się podoba :)
wykończenie to wióry z gorzkiej czekolady,m które w prosty sposób zrobimy przy pomocy tabliczki czekolady, noża i swojego brzucha :) pomysł Jamiego O. Kładziecie na blacie tabliczkę czekolady, układacie blisko krawędzi i blokujecie swoim brzuchem. nóż prowadzimy po czekoladzie do siebie w ten sposób strugamy delikatne i spore wióry czekoladowe :) niestety moja tabliczka podczas zabiegu się połamała i wióry wyszły mniejsze ale i tak jestem zachwycona :)
Tyle pyszności w jednej tarcie! Reweleacja :)))
OdpowiedzUsuńFaktycznie grzechu warta - niesamowita kombinacja smakow :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie. Dekoracja z czekolady to jak widać (bardzo podobają mi się zdjęcia) strzał w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie polaczenia! Twoja tarta musi byc PRZEPYSZNA! Robilam kiedys w podobnej kombinacji tarteletki (tylko zamiast orzechow dalam migdaly w karmelu) i byly rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rewelacyjnie się zapowiada ;-)
OdpowiedzUsuńte skladniki w nazwie juz zapowiadaja pyszne smaki:) a wyglada cudnie:)
OdpowiedzUsuńO matko boska, ta tarta mnie przyprowadza do palpitacji serca.
OdpowiedzUsuńChyba muszę ją zrobić. Najchętniej JUŻ.
Czysta rozkosz. Aż chce się zgrzeszyć... ;))
OdpowiedzUsuńMoje drogie skoro się podoba - prosta sprawa - tartę robi się szybko więc do dzieła - DO GRZESZENIA POWSTAŃ! ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:)
Pewnie że warta grzechu! Jak dla mnie to nawet ciężkiego:)
OdpowiedzUsuńNiezłe ciacho, w dodatku łączy w sobie najlepsze smaki z paru innych słodkości, które uwielbiam. Kuszące zdjęcia :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń