- 2 mniejsze polędwice
- sól morska
- 15 ziarenek pieprzu ugniecionych w moździeżu
- suszony estragon
- oliwa z oliwek
Młode marchewki wyszorowałam i ugotowałam z małym pęczkiem natki pietruszki i ząbkiem czosnku. Odcedziłam, podzieliłam na ćwiartki, dodałam łyżkę masła, posoliłam, popieprzyłam i posypałam natką, zamieszałam tak aby masło obtoczyło każdą marchewkę.
Przepis na pieczone ziemniaki już chyba podawałam, teraz chyba zrobiłam je troszkę inaczej.
Młode ziemniaczki gotowałam ok 10 minut. Przekroiłam każdego z nich na pół, posypałam solą morską, pieprzem i ziołami prowansalskimi, skropiłam oliwą z oliwek. ułożyłam na blaszce a pomiędzy powrzucałam kilka nieobranych ząbków czosnku. Piekłam w temperaturze 200 stopni ok 30 minut. Pycha wychodzą zawsze, są delikatne środek rozpływa się w ustach a skórka jest chrupiąca i pięknie przypieczona, nawet bez przewracania na drugą stronę.
musiało być aromatycznie :)
OdpowiedzUsuńwszystko wyglada bardzo apetycznie:) narobilas mi ochoty na takie miesko:)
OdpowiedzUsuń