Smak kurek odkryłam niedawno. Próbowałam różnych kombinacji, wyszły ok choć bez szału. Odrzuciłam zatem wszelkie kulinarne podpowiedzi i cudaczne przepisy na kurki i powróciłam do korzeni. Sos grzybowy, który mogłabym zajadać miseczka za miseczką w towarzystwie świeżego chleba. Do tej pory w wersji z maślaków, borowików ale nigdy z kurek. Ta opcja jest delikatniejsza ale ma to coś czego w innych przepisach na kurki mi brakowało. Zmysły zostały zaspokojone.
1 porcja:
ok 250 g kurek (zakupione w komplecie z jagodami u miłej pani z mazurskiego lasu :))
1 mała biała cebula posiekana w drobną kosteczkę
1 łyżka masła
porządna garść posiekanej natki pietruszki
3/4 opakowania śmietany 18%
sól i pieprz
Masło rozpuściłam na patelni, zeszkliłam delikatnie cebulkę a następnie wrzuciłam oczyszczone kurki i podsmażałam wszystko na małym ogniu ok 8 minut (w sumie do momentu gdy kurki będą miękkie). Dodałam śmietanę i pietruszkę. Doprawiłam do smaku (warto dodać sporo świeżo mielonego pieprzu). To wszystko, do tego kroma świeżego chleba lub ciabatty (w Warszawie chleba dobrego jeszcze nie jadłam więc pozostają mi tego typu produkty) i gotowe :).
Smacznego!
Zawsze w ten sposób przygotowuję leśne grzyby. Nic więcej im nie trzeba, by wydobyc ich najwspanialszy smak. Zazdroszczę tych kurek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
wspaniałe. uwielbiam kurki :)
OdpowiedzUsuńNajprostsze przepisy są najlepsze! Kurki wyglądają wybornie:)
OdpowiedzUsuńw takiej właśnie postaci grzyby lubię najbardziej. każde.
OdpowiedzUsuńTak...grzybki najlepsze są w prostym sosie. Zgadzam się!
OdpowiedzUsuńMniamuśny sosik. A ja najczęściej nie dodaję śmietany do grzybów, tylko smażę je z cebulką i łyżeczką octu balsamicznego.
OdpowiedzUsuńTen ocet jakoś podciąga ich smak. Potem jeszcze natka pietruszki i.... mogłabym odlecieć ze szczęścia.
Pozdrawiam